Ktoś powiedział, że Winston Churchill brzydził się sportem, a za to palił i pił z niewielkim tylko umiarem. Wypadałoby zatem mówić o historii jego zdrowia, a nie choroby, skoro wszystko tak dobrze się skończyło. Dożył 90 lat.
Okazuje się jednak, że nie było to takie proste. Książka Valea i Scaddinga „Choroby Churchilla” sugeruje raczej normalne koleje losu [1]. Upadki z drzewa z wysokości 9 metrów w wieku nastoletnim, infekcje, w tym salmonelloza, wypadki komunikacyjne, urazy podczas służby wojskowej, mniej lub bardziej istotne operacje, a potem już tylko przewlekające się skutki równie przewlekłych chorób.
John Launer na łamach Postgraduate Medicine pisze o dniu jego pogrzebu w 1965 r., który oglądał w telewizji wraz z rodzicami, aby potem opowiedzieć o wspomnianej książce, która może kiedyś ukaże się po polsku. Z tej recenzji pochodzi przytoczona wyżej garść szczegółów [2].
Czy dla wielkiej historii miało znaczenie, że przyszły premier nawet w dzieciństwie kilkakrotnie chorował na zapalenie płuc, co w erze przedantybiotykowej mogło za każdym razem skończyć się źle, że miał nawykowe zwichnięcie stawu barkowego, którego nabawił się podczas służby w Indiach, łojotokowe zapalenie skóry, że przeszedł appendektomię i plastykę przepukliny pachwinowej, a potem chirurgiczne leczenie złamania kości udowej w 87 roku życia, co było powikłane zakrzepicą żylną i wymagało dalszej dwumiesięcznej hospitalizacji?
Podobno był najbardziej płaczliwym z polityków swojego czasu, skłonnym do depresji i wahań nastrojów, z nawykiem dolewania whisky do każdej szklanki wody. Trwa spór, czy teraz post factum, jedynie na podstawie cudzych relacji i dokumentów, można przesądzić, że spełnione zostały u niego kryteria choroby dwubiegunowej, a może i choroby alkoholowej.
Napadowe migotanie przedsionków mogło być przyczyną wielu mniejszych i większych udarów, z których pierwszy wystąpił w 1949 r., czyli w 70 rż., a ostatni był przyczyną zgonu.
Zatem jakby normalne życie. Jakby, ponieważ możliwość uczestniczenia we wszystkich innych zdarzeniach, a szczególnie możliwość ich kreowania zanim zapisały się w historii, zapiera dech.
Referencja:
- Vale A, Scadding J. Churchill’s Illnesses 1886-1965. Barnsley: Frontline Books, 2020.
- Launer J. Winston churchill and his illnesses. Postgrad Med J. 2021 Feb;97(1144):135-136. doi: 10.1136/postgradmedj-2020-139391.
Fotografia: Simon Goodall / Pixabay